Biznes nie jest Twoim dzieckiem

Co zrobić, aby nasz biznes nie zbankrutował?

Popełniłam live z ekspertką od osobistych finansów ­– Dominiką Nawrocką kobietaipieniadze.pl.

Dominika wyłożyła kawę na ławę; nawet byłam trochę zszokowana jej bezpośredniością i zdecydowaniem.

Poniżej opowiem Wam o kilku podstawowych zasadach, które wybrzmiały podczas naszego spotkania.

Wskazówka nr 1

Sprawdź, czy masz poduszkę finansową. Policz, ile pieniędzy potrzebujesz, żeby swój biznes utrzymać przy życiu i opłacić konieczne koszty. Sprawdź, na ile miesięcy wystarczy Ci pieniędzy.

Wskazówka nr 2

Tnij wszystkie koszty. Sprawdź, co możesz negocjować, co wyciąć, a co prolongować.

Wskazówka nr 3

Usuń wszystkie ukryte wodotryski – płatne aplikacje i abonamenty, z których możesz zrezygnować. Zrób to koniecznie.

Wskazówka nr 4

Uwaga! BIZNES NIE JEST TWOIM DZIECKIEM. Ratuj swoją rodzinę, czyli nie ratuj biznesu z prywatnych pieniędzy. W pierwszej kolejności zabezpiecz swoją rodzinę. Nie zadłużaj się dodatkowo. Nie zaciągaj zobowiązań na kartach kredytowych, bo nie wiadomo, kiedy ponownie zaczniesz generować przychody.

Wskazówka nr 5

Jeżeli zatrudniasz pracowników, którzy nie generują przychodów i dla których teraz nie masz pracy, oblicz, jakiej wielkości są to obciążenia, i podejmij trudną decyzję o rozstaniu (z myślą, że gdy wszystko wróci do normy, ponownie nawiążesz z nimi współpracę). Jeżeli unikasz podjęcia tej decyzji, Twój biznes może zbankrutować, a oni nie będą mieli dokąd wrócić.

Wskazówka nr 6

Może warto przeanalizować zawieszenie działalności? Sprawdź, czy nie lepiej zawiesić działalności, a po izolacji – odwiesić i działać ponownie.

Tu znajdziesz zasady dotyczące zawieszania działalności – przeanalizuj wszystkie za i przeciw.

Wskazówka nr 7

Jest ryzyko, ale są też możliwości. Historia zna wiele przypadków, gdy wizja upadku i źle prosperujący biznes stały się podwaliną czegoś nowego, innego, o czym przedsiębiorca nigdy by nie pomyślał, gdyby nie kryzysowa sytuacja.

Howard Schultz musiał zamknąć kilkaset kawiarni sieci Starbucks, aby zmienić i poprawić obsługę klienta.

Klaus Märtens, właściciel marki Dr. Martens, był lekarzem. Po tym jak nabawił się kontuzji kostki, przerobił podeszwy ciężkiego wojskowego obuwia, które nosił, a które tylko pogłębiało jego uraz. Ku jego zaskoczeniu buty pokochały gospodynie domowe, potem nosili je listonosze, skinheadzi, a nawet papież.

To pokazuje, jak różne zmiany przechodzi organizacja w zależności od rynku, okoliczności, ale też kryzysu, który może nastąpić.

Dlatego głowa do góry! Pamiętaj, że kryzys to nie tylko zagrożenia, lecz także szanse. Nie popadaj w otchłań smutku i rozpaczy, bo nie zauważysz tych szans.

Tu możesz obejrzeć mój wywiad z Dominiką Nawrocką. Przygotuj się na mnóstwo pozytywnej energii: