Błędy przytrafiają nam się w życiu zawodowym i osobistym, i są czymś naturalnym. Jednak sposób, w jaki radzimy sobie z konsekwencjami popełnionych błędów, jest tym, co odróżnia nas od siebie nawzajem. Co ciekawe, okazuje się, że ludzie którzy osiągają sukces w jakiejś dziedzinie, to Ci, którzy muszą radzić sobie z większą ilością niepowodzeń, bo z reguły podejmują największe ryzyko.
Jak to możliwe? Im więcej ryzykujesz, tym więcej możesz stracić, a im bardziej poddajesz się tej myśli, tym trudniej znosisz faktyczną porażkę – myślisz: „przecież tak intensywnie pracuję, by wystrzec się błędu, a jednak go popełniam?!”
Tak jest w istocie. Nasz umysł postrzega jednostkowe doświadczenia tak, że rozciąga je na całą masę kolejnych, wyciągając wnioski na podstawie niepełnych i nieprawdziwych informacji. Zapominamy o tym, że aby czegoś się nauczyć, należy ćwiczyć, działać, popełniać błędy, wyciągać z nich wnioski i tak od nowa. Taki cykl, w którym każdy element ma ogromne znaczenie.
Co robimy najczęściej? Zaczynamy się porównywać do innych, analizujemy nasze poprzednie działania, włączamy samokrytycyzm. Jednym z podstawowych błędów w radzeniu sobie z niepowodzeniami w biznesie, jest to że porównujemy nasze aktualne działania do sukcesów odniesionych wcześniej. Wyolbrzymiamy nasze porażki i w ten sposób obniżamy swoją samoocenę i rezygnujemy z podejmowania dalszego ryzyka.
Czy znasz sportowca, który bez ćwiczeń odniósł sukces? No właśnie – problem nie polega na wewnętrznie ustanowionej barierze psychicznej, albo ją sobie niepotrzebnie budujesz, albo nie.