Każdy z nas pamięta lekcje języka polskiego, kiedy niejednokrotnie nauczyciel pouczał, żeby nie zaczynać zdania od „ale”. Uczymy też tego nasze dzieci, irytujemy się, kiedy ktoś tłumacząc swoje zachowanie non stop powtarza: „ale to dlatego…”, „ale nie wyszło…”, „ale dlaczego”…

 

Ale jak to?!

Ile razy w ciągu swojego życia zdarzyło się Wam zgłaszać reklamacje, oddawać wadliwy towar do sklepu, lub po prostu oddawać nietrafiony zakup? Kilka tygodni temu musiałam skorzystać z takiej możliwości i wymienić kupioną kilka dni wcześniej bluzkę. Udałam się w tym celu do jednej z galerii handlowych, dodam, że stałam w dość dużej kolejce pośród innych wymieniających swoje chybione zakupy i między kilkoma wykonanymi telefonami, wysłanymi mailami (czas płynął i płynął, otwarta jedna kasa) obserwowałam rozwój zdarzeń. Do moich uszu dotarło wielokrotnie powtarzane słowo „ale”. Wypowiadali je nie tylko klienci zwracający, czy też wymieniający swoje zakupy, ale również ekspedientki…