Cuda w warzywniaku

W warzywniaku osiedlowym, Panie cuda! Ekspedientka i paczki odbiera, i leczy dzieci i znajdzie nianię – jak trzeba, a kto wie, może i męża  😉
Osiedlowy warzywniak, wybieram marchewki i kątem ucha słyszę dialog:
– Jak tam Pani dzieci? Jak starszy, jak młodszy?
– A nianię jeszcze Pani ma… ? Dawno jej nie widziałam…
– Tych lodów niech Pani nie bierze, bo mąż tych nie lubi… Słucham i myślę sobie, co jest, kto to jest? A to Pani ekspedientka z naszego osiedlowego warzywniaka, która moim zdaniem powinna mieć ksywę ,,Pani relacyjna’’ lub rewelacyjna, jak kto woli.
Zadziwiła mnie już na samym początku swoją otwartością na ludzi, a że w sklepie byłam jeszcze dłuższą chwilę, toteż byłam świadkiem pewnego szczególnego zdarzenia. Zupełnie nagle do środka wpada sąsiadka z bloku nr 3 i mówi do pani ekspedientki: „Czy ma pani moją paczkę? Trzy dni już idę i odbieram i dojść nie mogę”. Na co pani ekspedientka zniknąwszy na zapleczu wraca z paczką, uśmiechnięta, wydaje ją i zachęca na przyszłość do korzystania z „przechowalni”.