CZY UMIESZ PROSIĆ O PAPIER TOALETOWY?

Plaża, słońce, napoje chłodzące i potrzeba fizjologiczna… jestem pewna, że znacie to z autopsji. Tu było nieco bardziej romantycznie, bo plaża niezwykła, w Kalifornii, można było po niej jeździć autem, zjeżdżać z wydm i rozkoszować się atrakcjami nad oceanem.
Cudownie było przez długi czas, aż do momentu dopóki (nie wdając się w szczegóły) mój syn nie zaalarmował, że bardzo, ale to bardzo chce mu się siku…

Zabawę chcąc nie chcąc trzeba było przerwać, bo wołanie „siku” u mojego dziecka oznacza konieczność ekspresowego znalezienia miejsca, gdzie można szybko załatwić sprawę. Przy tej okazji i ja stwierdziłam, że skorzystam z przybytku nazywanego przez Amerykanów restroom (dziwne, bo przecież to toaleta, tam raczej nie odpoczywamy!?).